Scotch egg czyli „jajko po szkocku” wcale nie pochodzi ze Szkocji, lecz z Londynu.
W 1738 roku jajka na twardo otoczone mielonym mięsem, panierowane i smażone, zaczął sprzedawać luksusowy dom handlowy Fortnum and Mason. Obmyślane były jako przekąska na drogę:
Od samego początku istnienia sklepu, Fortnum’s produkowało dania gotowe takie jak pie z wieprzowiną, które wkładano do koszyków wraz z jednorazowymi, bambusowymi sztućcami. Jajko po szkocku było jednym z takich produktów. Na tyle małe, by zmieścić się w chustce lub kieszeni, pachniało lepiej niż zwykłe jajka na twardo spożywane w podróży – opowiada w wywiadzie dla Guardiana doktor Andrea Tanner.

Całkiem możliwe, że inspiracją dla powstania przekąski było hinduskie danie nargisi kofta – jajka otoczone pikantnym, mielonym mięsem. Z oczywistych imperialno-kolonialnych przyczyn, potrawy pochodzące z Indii stanowią niezwykle ważną część tradycji kulinarnej Wielkiej Brytanii.
A Szkocja? Z krajem haggisu i whiskey scotch eggs mają mało wspólnego. Pierwotnie nazywały się one ponoć scotched eggs, gdzie ‚scotched’ odnosiło się do krojenia / nacinania mięsa.
Pierwszy przepis na danie pochodzi z książki Marii Ketelby Rundell A New System of Domestic Cookery z 1809 roku i mówi już o Scottish eggs:
Ugotuj pięć jajek kurczęcia i, nie usuwając białka, przykryj dokładnie dobrej jakości mięsnym farszem, pół na pół z pociętą szynką lub posiekanymi anchovies. Usmaż na piękny, złoty brąz i podawaj z dobrym sosem pieczeniowym.
W drugiej połowie XX wieku jajka po szkocku nie cieszyły się szczególnym powodzeniem, kojarząc się z zimną, suchą przekąską „na drogę”, sprzedawaną w supermarketach i na stacjach benzynowych, wydaje się jednak, że w ostatnich latach powróciły na salony. Swoje wersje stworzyli właściwie wszyscy brytyjscy celebrity chefs od Jamiego Olivera po Gordona Ramsaya; jajka po szkocku dla sieci supermarketów Waitrose przygotował nawet słynny awangardowy szef kuchni Heston Blumenthal .
Jedna uwaga do wpisu “Jajko po szkocku”