Nieodłączny składnik krwawej Mary, jeden z tajemniczych elementów w ketchupie Heinza, pikantny dodatek do marynat, mięs z grilla, dań z jajek i warzyw… Tabasco to chyba wciąż najsłynniejszy ostry sos na świecie.
Zrujnowany po porażce wojsk południa w wojnie secesyjnej biznesmen Edmund McIlhenny wrócił z Teksasu do swojego gospodarstwa na Avery Island w Luizjanie. Jak się okazało, z nasion, które otrzymał kiedyś w prezencie od żołnierza Konfederacji, tajemniczego Frienda Gleasona, wyrosło tam pod jego nieobecność mnóstwo dorodnych papryczek. Gleason utrzymywał, że nasiona pochodzą z regionu Tabasco w południowym Meksyku.
Edmund McIlhenny zerwał je, wymieszał z solą, odstawił na jakiś czas, po czym zalał octem. Sos przelał do starych butelek po wodzie kolońskiej i próbki rozdał znajomym. Sos spotkał się z takim entuzjazmem, że już kilka lat później, w 1872 roku, biznesmen opatentował Tabasco.
- Reklama z początku XX wieku
Tak w każdym razie brzmi historia sosu przytaczana w materiałach promocyjnych przez właścicieli – marka do dzisiaj należy do rodziny McIlhennych. Mogło być jednak nieco inaczej.
W książce McIlhenny’s Gold: How a Louisiana Family Built the Tabasco Empire, Jeffrey Rothfeder utrzymuje, że tak naprawdę historia zaczęła się od kupca i przedsiębiorcy Maunsela White’a jeszcze przed wojną. White uwielbiał ponoć przyjmować gości na wystawnych ucztach.
Stół pana White’a pełen był różnorodnych dań regionalnych — inspirowanych źródłami europejskimi, karaibskimi i cajun — jednak jednym z jego ulubionych sosów był taki własnego przepisu, zrobiony z papryczki, której nazwa pochodziła od meksykańskiego stanu Tabasco. White dodawał sos do różnych dań i rozdawał gościom w buteleczkach. Chociaż rodzina McIlhenny starała się zaprzeczyć podobnej możliwości, wygląda na to, że w 1849 roku, całe dwie dekady nim Edmund McIlhenny odkrył ponoć tabryczkę Tabasco, White hodował je już na swojej plantacji.

Tak czy inaczej, to rodzina McIlhennych zbudowała prawdziwe imperium. Firma jest z jedną z ledwie kilku pochodzących z USA, oficjalnych liwerantów (tzn. dostawców) dla królowej Elżbiety II – na świecie tego zaszczytu dostąpiło 850 firm.
Do dzisiaj przestrzega się w niej staroświeckich zasad – papryczki zbierane są ręcznie, a ich kolor zostaje porównany do kijka o odpowiednio czerwonej barwie. Te, które przeszły test, umieszczone zostają wraz z solą w dębowych beczkach, w których wcześniej dojrzewała whisky. Zarówno papryczki jak i sól pochodzą w przeważającej większości z Avery Island.
Także etykieta sosu Tabasco pozostała właściwie niezmieniona od czasów powstania marki. Istnieje natomiast kilka wariacji – zielony sos na bazie jalapeno, wędzony na bazie papryczki chipotle, a także łagodny czy czosnkowy.
W kilku źródłach czytałem, iż specyficzne butelki nie wynikają z tego, iż były po perfumach, a z tego, iż firma produkująca butelki na perfumy kilka partii sprzedawała po niskiej cenie, bądź po prostu McIhenny, lub ktoś z jego rodziny wcześniej kupił te butelki po promocyjnej cenie. Bez względu na prawdę, i tak krążymy wokół drogeryjno-gastronomicznej tematyki 😉
PolubieniePolubienie