Kiedy kupujemy je rano w piekarni, rzadko zastanawiamy się nad pochodzeniem ich nazwy – całkiem dziś potocznej i powszechnie znanej. Bułki grahamki to „córki” amerykańskiego pastora i dietetyka Sylvestra Grahama, którego wpływ na historię kuchni obejmuje również „mąkę Grahama” i graham crackers.
Graham urodził się w 1794 roku w Connecticut jako jeden z siedemnaściorga rodzeństwa. Wcześnie osierocony przez ojca, tułał się po domach kolejnych krewnych. Jeden z nich prowadził tawernę, w której Sylvester zobaczył takie pijaństwo, że przez całe życie nie tknął alkoholu i stał się gorącym orędownikiem abstynencji. Jako że często chorował, zdrowie fizyczne pozostawało w centrum jego zainteresowań, gdy został prezbiteriańskim pastorem, głoszącym pochwałę umiaru, żarliwą krytykę masturbacji i innych grzesznych cielesnych rozkoszy.

Graham był bowiem aktywnym członkiem American Temperance Society, które siedzibę miało w Filadelfii. Obracając się w tym środowisku, najprawdopodobniej poznał ojców amerykańskiego wegetarianizmu – pastora Williama Metcalfe’a i autora pierwszej wegetariańskiej książki kucharskiej Williama A. Alcotta, i szybko również stał się orędownikiem bezmięsnej diety. (O początkach wegetarianizmu czytajcie również tu).

Uważał, że ludzie, jak Adam i Ewa, powinni jeść jedynie rośliny, a wszelkie plagi (jak panująca w tamtym czasie w Europie epidemia cholery) są karą za pogwałcenie prawa naturalnego. Podstawą jadłospisu miała być jego zdaniem czysta woda, warzywa, owoce i chleb upieczony z przygotowanej w domu mąki, która po zmieleniu ma skład taki sam jak całe ziarno (około 83% bielma, 14,5% otrąb i 2,5% zarodków) – to, opisana w pracy Treatise on Bread and Bread-Making – mąka Grahama, którą znamy dziś jako typ 1850.

Z tej właśnie mąki powstał ciężki chleb graham, który jego wynalazca zalecał spożywać co najmniej dobę po upieczeniu; bułki grahamki, a także produkowane od lat osiemdziesiątych XIX wieku słodkie krakersy zwane graham crackers zapewne nie stałyby się elementem diety ascetycznego Grahama, ale są świadectwem jego długiego trwania w kulinarnej świadomości.
Bombowy esej!
PolubieniePolubienie
kochani:)) – bułki:)), dobry żart, istotą dobrego żywienia jest ten chleb, a nie bułki, dzisiejsze grahamki np. to, substytut, a nie istota tych treści i tej idei, która jest prawdziwa
PolubieniePolubienie