Za mało słone. Za mało chrupiące. Za grube. George Crum miał już serdecznie dosyć gościa nieustannie narzekającego na swoje frytki. Pokroił ziemniaki cieniuteńko, wysmażył aż do przesady i mocno posolił. Klient był zachwycony. I tak, 24 sierpnia 1853 roku w Saratoga Springs w stanie Nowy Jork powstała jedna z najsłynniejszych przekąsek na świecie: chipsy ziemniaczane.
A przynajmniej tak chce legenda, bo nie jest to bynajmniej jedyna wersja zdarzeń. W opublikowanej wcześniej, bo w 1817 roku, i na innym kontynencie, bo w Wielkiej Brytanii, książce The Cook’s Oracle Williama Kitchinera, znajduje się przepis na „Ziemniaki smażone w plastrach lub wiórkach” (Potatoes fried in Slices or Shavings):
(…) obierz duże ziemniaki i pokrój je na plastry grubości ćwierci cala albo na wiórki, jakbyś obierał cytrynę; dokładnie odsącz je na czystej szmatce, i smaż na smalcu lub wołowym tłuszczu.

Książka Kitchinera była bardzo znana. Od lat trzydziestych – także w Ameryce, choć nie oznacza to oczywiście, że znał ją Crum (właściwie: George Speck), który był zresztą bardzo ciekawą postacią. Urodzony w 1824 roku, syn Afroamerykanina i Indianki, identyfikował się z mohawkami z St. Regis. Pracował jako kucharz w eleganckiej restauracji Moon’s Lake House w Saratoga Springs, gdzie zjeżdżała się nowojorska elita. Swój pseudonim zawdzięczał ponoć miliarderowi Corneliusowi Vanderbiltowi, który wiecznie zapominał jego nazwiska. Pewnego dnia spytał podobno: Crum, ile jeszcze będziemy czekać na jedzenie? Zamiast się obrazić, Speck przyjął pseudonim, uznając, że „crumb (okruch) jest większy niż speck (pyłek)”.

W latach 60. założył restaurację Crum’s w Malcie w stanie Nowy Jork. Był powszechnie ceniony – ponoć głównie za dania z dziczyzny – ale ani we współczesnych tekstach na temat jego restauracji, ani w nekrologu nie pada ani słowo o chipsach. Te pojawiają się natomiast w nekrologu… jego siostry i współpracowniczki Catherine Wicks, po której śmierci w 1924 roku w lokalnej gazecie Saratogian napisano:
Siostra George’a Cruma, pani Catherine Wicks, zmarła w wieku 102 lat. Była kucharką w Moon’s Lake House. Jako pierwsza wymyśliła i usmażyła słynne Saratoga Chips.
Historia, którą przytaczała Wicks, przynależy do licznych w kulinarnym świecie opowieści o pomyłkach, które przyniosły nieoczekiwanie znakomite rezultaty (takimi arcydziełami stworzonymi przez przypadek miałyby być np. tarta tatin czy chocolate chip cookies).
(…) odcięła (oryg. chip off – przyp. NMR) kawałek ziemniaka, który przypadkiem wpadł do garnka z olejem. Wyciągnęła go widelcem i położyła na talerzu.
Jej brat spróbował ziemniaka, uznał, że jest pyszny i tak zaczęła się historia chipsów. W każdym razie według wnuka Catherine, który opowiedział ją lokalnej gazecie w 1934 roku.
Tak czy inaczej, na przełomie wieków chipsy zyskały ogromną popularność – najpierw w restauracjach, później zaś jako sprzedawana w torebkach przekąska, jaką znamy dzisiaj. Za pierwszą firmę produkującą chipsy ziemniaczane na masową skalę uznawana jest Mikesell’s Potato Chip Company, założona w 1910 roku w Ohio.
Z początku chipsy nie miały smaku, choć starano sobie z tym jakoś radzić – od 1920 roku w Londynie Smith’s Snackfood Company dodawała do tytek z brązowego papieru torebeczkę soli. Dopiero w latach pięćdziesiątych właściciel irlandzkiej firmy Tayto Joe „Spud” Murphy wynalazł sposób, by przyprawy dodawać już na etapie produkcji. I tak powstały pierwsze smaki: w Irlandii i Anglii były to chipsy serowo-cebulowe i solone z octem (najlepsze na świecie – przyp. NMR), w USA – barbecue.
Dziś smaków jest bez liku, a bez chipsów trudno wyobrazić sobie imprezę (choć pewnie dobrze byłoby wyobrazić sobie bez nich zdrową dietę). Kiedy więc następnym razem zgrzeszycie chrupiącym ziemniaczkiem, podziękujcie w myślach wybrednemu klientowi, którego frytki były za mało słone, za mało chrupiące, za grube…
3 uwagi do wpisu “Chipsy”