„Waszyngton pogrążył się w kolejnym kryzysie Watergate, tym razem jednak dotyczy on tylko gospodyń domowych i kilku biznesmenów… Kryzys spowodowany jest rosnącą popularnością przepisu na dziwaczne „ciasto watergate”, który wymaga użycia ogromnych ilości pistacjowego puddingu w proszku – zarówno do ciasta, jak i do zielonkawego kremu”.
Jak opisuje dziennikarz „Washington Post” w wydaniu z 26 lutego 1976 roku, pudding w proszku dystrybuowała w okolicach Waszyngtonu jedna tylko firma – Royal Pudding – a supermarkety nie nadążały z zapełnianiem półek, które opustoszały w okolicach Święta Dziękczynienia i pustoszały raz po raz aż do Bożego Narodzenia ’75.
Nie do końca wiadomo, czemu przepis na zielonkawe ciasto – i dziwniejszą jeszcze watergate salad czyli „sałatkę” z pistacjowego puddingu, ananasa z puszki, orzechów (włoskich lub pekan), pianek marshmallow i bitej śmietany – zyskał tak ogromną popularność w Waszyngtonie (a także na amerykańskim środkowym zachodzie) właśnie w tym okresie, ani skąd właściwie wzięła się jego nazwa.
Przepis na deser Pistachio Pineapple Delight promowała firma Kraft Foods (należało użyć do niego ich bitej śmietany i puddingu), ale, jak tłumaczył jej rzecznik, określanie go nazwą afery, która wstrząsnęła Ameryką, nie było ich pomysłem. Według Kraft Kitchens, kiedy powstał przepis na Pistachio Pineapple Delight, nieznana z nazwiska dziennikarka kulinarna z Chicago zmieniła nazwę deseru na Watergate Salad, by wzbudzić zainteresowanie swoją rubryką – przy czym ani tej dziennikarki, ani opublikowanego przepisu nikt nigdy nie zidentyfikował.

Być może prawdą jest więc hipoteza, że deser stworzył jeszcze w latach sześćdziesiątych kucharz hotelu Watergate, ale popularność zdobył on dopiero, kiedy w rzeczonym kompleksie wybuchła słynna afera, która doprowadziła do impeachmentu prezydenta Nixona? Taka wersja wydaje się dość logiczna, ale jej również nikt nie sprawdził.
Ciasto natomiast, było najprawdopodobniej kreacją amerykańskich gospodyń domowych, które – w duchu kulinarnego szaleństwa lat siedemdziesiątych – do składników deseru dodały gotowy miks na jasne, biszkoptowe ciasto, wodę gazowaną i olej. Na biszkopcie wylądowała warstwa zielonkawego od pistacji instant kremu, która – wedle niektórych interpretacji – służyć miała za „przykrywkę” dla orzeszków symbolizujących złe uczynki prezydenta.
I tak niesławna afera została upamiętniona nie tylko w filmie „Wszyscy ludzie prezydenta”, ale i w słodyczach – choć, w odróżnieniu od znakomitego dramatu Alana J. Pakuli są one tak dziwaczne, że nie ma chyba potrzeby do nich wracać. Pistacjowy pudding instant niech pozostanie na półkach.
Jedna uwaga do wpisu “Ciasto Watergate”