W 1934 roku bracia Marijan i Matija Wolf z Koprivnicy założyli fabrykę dżemów. 13 lat później, kiedy władzę w Jugosławii przejął Tito, została ona znacjonalizowana – wtedy też nadano jej obowiązującą do dzisiaj nazwę Podravka – i szybko stała się jednym z najważniejszych zakładów spożywczych w tej części Europy. Firma, która od 1993 roku znów jest w rękach prywatnych, pozostaje potentatem do dziś, w dużej mierze dzięki słonej przyprawie, którą zna chyba każdy z nas – Vegecie.
Zespołem, który w 1959 roku stworzył jedną z najsłynniejszych mieszanek przyprawowych świata, kierowała kobieta, profesorka chemii Zlata Bartl. Urodzona w 1920 roku Bartl była prawdziwą kobietą renesansu. Szkołę ukończyła w Sarajewie, w Zagrzebiu studiowała chemię, fizykę, matematykę, meteorologię i mineralogię. Mówiła po niemiecku, angielsku, włosku i francusku. Po studiach wróciła do Sarajewa, gdzie pracowała w szkole. Po II wojnie światowej komunistyczne władze skazały ją na więzienie za zabranie swoich uczniów na wycieczkę do Rzymu – przesiedziała w nim 15 miesięcy.

Pracę w zakładzie Podravka dostała ponoć w zasadzie przez przypadek – w 1955 roku śnieżyca zatrzymała ją w Zagrzebiu. Przeglądając gazetę, znalazła zamieszczone przez Podravkę ogłoszenie. Zgłosiła się na stanowisko technika chemicznego i dwa dni później otrzymała wiadomość, że została przyjęta. Wyjechała do Koprivnicy, gdzie rozpoczęła pracę.
Trafiła na okres dynamicznego rozwoju firmy – w 1957 roku rozpoczęła się produkcja gotowych zup, które miały ułatwić życie zapracowanym kobietom doby socjalizmu. Powstanie Vegety było jednak przełomem – to ona miała stać się największym hitem firmy i pierwszym towarem eksportowym – w 1967 roku zaczęło sprzedawać ją na Węgrzech i, co najważniejsze, w Rosji. Już wtedy – bo od 1964 roku – na opakowaniach widniało charakterystyczne logo z kucharzem w białej czapce, a Zlata Bartl – która zmarła jako niemalże dziewięćdziesięciolatka w 2008 roku – zyskała przydomek „teta Vegeta” czyli „ciocia Vegeta”.

Z czego właściwie składa się Vegeta? To mieszanka soli kuchennej z suszonymi warzywami i wzmacniaczami smaku (m.in. glutaminianu sodu), która swoją popularność zawdzięcza, jak się wydaje, uniwersalnemu zastosowaniu. Jak mówiła jej wynalazczyni: „Vegeta to magiczny składnik każdego dania, które przygotowujecie, niczym wróżka w bajce, dzięki której każda historia ma szczęśliwe zakończenie”.
Człowiek nie zdjaje sobie sprawy, jak ciekawe historie są związane produktami stosowanymi na co dzień w naszej kuchnii i nie tylko. Zupy w proszku już były produkowane w XIX wieku, a jeżeliby uznać portable soup (wysuszona zupa w kostkach spożywana m. in. na statkach angielskiej marynarki wojennej w dawnych czasach) za zupę instant to okazuje iż, to nie domena współczesności a XVIII-wieczny projekt.
PolubieniePolubienie
Prawda? Generalnie wychodzi na to, że współczesnym często tylko się wydaje, że różne rzeczy wymyślają 😉
PolubieniePolubienie
Każda epoka ma podobne problemy i pomysły, różnica jest technologiczna, reszta to estetyka 😉
PolubieniePolubienie