Smakologia

Pamiętacie może z dzieciństwa „Książkę kucharską Kubusia Puchatka”? W latach 90. była to jedna z niewielu – o ile nie jedyna – pozycji o kuchni dla dzieci. Długo nie zdawałam sobie sprawy, jak ciekawy jest rynek dziecięcych książek kulinarnych dzisiaj. Od Wielkiego Gotowania na Ulicy Czereśniowej po Leniwego Pieroga i gotowanie z Alą i Antkiem – rodzice młodych kucharzy mają dziś naprawdę szeroki wybór. Z pięknie wydanej książki Oli Woldańskiej-Płocińskiej pod tytułem Smakologia dzieci nauczą się jednak nie tyle, jak gotować, co jak jeść, żeby zmienić świat na lepsze.

Smakologia to kolejna książka Woldańskiej-Płocińskiej po nagradzanych Zwierzokracji i Śmieciogrodzie, a wszystkie te pozycje mają „uwrażliwiać młodych czytelników na problemy współczesnego świata”. Choć, poniekąd, wydaje się, że to właśnie dzieciaki są najbardziej wrażliwe na wszystko, co dzieje się wokół, a my powinniśmy ich co najwyżej nie psuć i się od nich uczyć (starczy pomyśleć o Młodzieżowym Strajku Klimatycznym), książki mówiące prostym językiem o sprawach takich jak prawa zwierząt, ochrona środowiska czy nierówności społeczne są z pewnością – jakkolwiek nudziarsko to nie zabrzmi – wartościowym narzędziem wychowawczym.

W każdym razie: w Smakologii zwróciła autorka uwagę na szereg kluczowych tematów związanych z tym, jak dziś jemy: pisze o sezonowości i lokalności, o fair trade i marnowaniu żywności. Cofa się do przeszłości, odpowiadając na pytanie, co jedli jaskiniowcy, skąd się wzięły przyprawy i jak radzono sobie w czasie II wojny światowej. Opowiada o ruchu slow food (to jego założyciela, Carla Petriniego, umieściła na okładce, na grzbiecie ślimaka i z bukietem kolorowych marchewek w dłoniach), o sztucznych dodatkach do żywności, cukrze i oleju palmowym, ale i o tym, co zdrowe i ciekawe: dzikich ziołach, tofu, kiszonkach i aquafabie. Zwraca uwagę nie tylko na zawartość naszych talerzy, ale na to, co dokoła: o tabu żywieniowych w różnych religiach, o zrozumieniu przy stole (tu przywołuje nieodżałowanego Anthony’ego Bourdaina) i o głodzie.

Opowieści towarzyszą charakterystyczne ilustracje – kolorowe, po części realistyczne, często dowcipne, dzięki którym książka jest atrakcyjna nawet dla młodszych dzieci (choć pewnie jej docelowymi czytelnikami są 8- czy 9-latki). To bardzo ważne, by od najmłodszych lat wyjaśniać dzieciom znaczenie ich wyborów żywieniowych – choć wciąż mam wrażenie, że to my, dorośli, mamy tu lekcję do odrobienia.

Ola Woldańska-Płocińska, Smakologia, Wydawnictwo Papilon, Poznań 2020.

5 komentarzy Dodaj własny

  1. Dzięki za podpowiedź prezentową. Na Boże Narodzenie planowałem kupić naszym małym kuchmistrzom in spe „Małą historię kuchni. Dzieje się je”, ale i powyższa pozycja wydaje się być smakowita 😉

    Polubienie

    1. Natalia pisze:

      A jeszcze Mizielińscy nadchodzą! Dużo tego 🙂

      Polubione przez 1 osoba

      1. „Daj gryza” ?

        Polubienie

      2. Natalia pisze:

        Tak! Konsultowałam tam parę stroniczek i wygląda super 🙂

        Polubione przez 1 osoba

      3. „Wielkoformatówki” Dwóch Sióstr trzymają wysoki poziom graficzny i za je lubimy 🙂 Pozdrawiamy.

        Polubienie

Dodaj komentarz