Karnawałowe słodycze ze świata

Jak co roku, kiedy zbliża się Tłusty Czwartek, polskie cukiernie wypełniają się pączkami. Pyszne, smażone kulki bywają tradycyjne (z marmoladą różaną i lukrem lub cukrem pudrem), bywają nowoczesne (wśród warszawskich propozycji na ten rok widziałam już pączki z budyniem mango, lukrem hibiskusowym czy herbatą matcha), ale jedno jest pewne: Polacy je uwielbiają. O tym, że są również naszym towarem eksportowym pisałam m.in. tutaj.

Ale nie samymi pączkami świat żyje. Koniec karnawału obfituje w najróżniejsze słodkości. Poznajcie niektóre z nich.

King’s Cake (Nowy Orlean, USA)

Tradycja nowoorleańskiego King’s Cake wywodzi się od francuskiego galette de rois, pieczonego z okazji święta epifanii. W amerykańskiej wersji ciasto to cynamonowa strucla pokryta lukrem, często w tradycyjnie karnawałowych kolorach – fioletowym, zielonym i złotym. Zgodnie z europejską tradycją, w cieście ukryte jest plastikowe dzieciątko, a ten, kto je znajdzie, zobowiązany jest kupić ciasto w kolejnym roku.

Bugie, Cenci, Chiacchere… (Włochy)

We Włoszech słodkich karnawałowych przysmaków jest co najmniej kilka, do najpopularniejszych należą jednak… faworki. Noszą one najróżniejsze nazwy w różnych regionach – bugie (kłamstwa), cenci (szmatki), chiacchere (plotki), intrigoni (ingrygi), meraviglie (cuda)… Tradycja ich wypiekania sięga rzymskich saturnaliów – pierwowzorem faworków były frictilia – ciasteczka smażone w wieprzowym smalcu i polewane miodem.

Brigadeiros (Brazylia)

Karnawał w Rio był przez wiele lat najwspanialszą karnawałową imprezą na świecie, podczas której na ulicy zjeść można było najróżniejsze przysmaki, w tym słodkie kuleczki ze skondensowanego mleka – brigadeiros. Wedle legendy powstały one w 1940 roku w czasie kampanii prezydenckiej brygadiera Eduarda Gomeza. Niektórzy twierdzą, że słodycze sprzedawane były, aby pozyskać fundusze na kampanię, inni że rozdawano je na wyborczych wiecach. W każdym razie zyskały one ogromną popularność, ale Eduardo Gomez swoją kampanię przegrał.

Semla (Szwecja, Finlandia, Dania, Norwegia, Estonia, Łotwa)

Wciąż niedocenione wydają się na świecie skandynawskie słodycze. Co prawda wielką popularność zyskały szwedzkie cynamonowe bułeczki, a czasem w kawiarniach spotkać można tort księżniczki, rzadko spotykana poza Skandynawią i krajami bałtyckimi pozostaje semla (po duńsku i norwesku – fastelavnsbolle, po fińsku – laskiaispulla). Jest to kardamonowa bułeczka wypełniona bitą śmietaną i bądź migdałowym nadzieniem (w Szwecji), bądź dżemem (w Finlandii – takie bułeczki znalazły się zresztą na okładce książki Magdaleny Tomaszewskiej-Bolałek).

Leche Frita (Hiszpania)

Fot. Richardo Samaniego

Leche frita czyli „smażone mleko” to smażone w głębokim tłuszczu kostki kremu pachnącego cytryną i cynamonem, popularne w północnej Hiszpanii zwłaszcza w okresie karnawału. Pochodzenie deseru nie jest znane, chociaż najczęściej przyjmuje się, że pochodzi z okolic Palencii, a wedle jednej z legend było często przygotowywane przez zakonnice, które sprzedawały je, by zbierać pieniądze na swoje klasztory.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s