Jeden z najważniejszych kulinarnych symboli Francji: długaśna, jasna bułka z chrupiącą skórką i miękkim miąższem. Jedzona na paryskie śniadanie z odrobiną masła i dżemu, podawana na stylowym pikniku w towarzystwie camemberta albo napychana szynką, serem i mnóstwem dodatków w bardziej anglosaskim stylu.
Historia bagietki w dużej mierze opiera się na spekulacjach, jest jednak kilka pewników: długie chleby (zwane ówcześnie pains longs) rozpowszechniły się we Francji w XVIII wieku (choć jeszcze w 1815 roku jeden ze stacjonujących we Włoszech żołnierzy Napoleona, odnosząc się do chrupiących grissini, zadał ponoć pytanie: „Czegóż się można spodziewać po głupim narodzie, który jada swój chleb w kształcie pałki?”; inna sprawa, że jedna z legend dotyczących powstania tego pieczywa głosi, że powstało, by żołnierzom łatwiej było nosić chleb ze sobą); na początku XIX wieku piekarze zaczęli używać wysoko rafinowanej mąki tortowej (zwanej wtedy farine de gruau), zaś w 1839 roku August Zang otworzył kultową Boulangerie Viennoise, w której zaczęto wypiekać pieczywo – w tym słynne croissanty, których historię przeczytacie tu – w piekarnikach parowych, dzięki którym powstać mogła chrupiąca, lekko lśniąca skórka. Wreszcie, w 1920 roku, Departament Sekwany wprowadził regulacje, zgodnie z którymi:
Bagietka powinna ważyć co najmniej 80 g, mierzyć co najwyżej 40 cm i nie może być sprzedawana za cenę wyższą niż 0,35 franka za sztukę.

To wiadomo na pewno, jednak historyjek o bagietce jest więcej: wedle jednej z wersji miały one powstać po to, by pracownicy budujący paryskie metro nie musieli nosić ze sobą noży do krojenia pieczywa. Inna głosi, że dekret z 1920 roku zabraniał zatrudniać piekarzy od 22 do 4 nad ranem, przez co ci, którzy o 4 zaczynali pracę, nie nadążali z wypiekaniem tradycyjnych, okrągłych bochenków, przerzucili się więc na długie, cienkie, znacznie szybsze w przygotowaniu bagietki.
Do Polski bagietki trafiły w latach 70. XX wieku za sprawą Edwarda Gierka, który pamiętał je z młodości spędzonej w dużej części we Francji i w Belgii. Gierek zakupił od Francuzów opatentowaną recepturę, dzięki czemu produkcja długich bułek mogła rozpocząć się i w Polsce. Dało to początek najsłynniejszemu fast-foodowi okresu PRL – zapiekance z pieczarkami i serem, o której więcej przeczytać możecie tutaj. Innym lubianym smakołykiem, którego nieodłącznym składnikiem jest bagietka, jest wietnamska kanapka Bánh mì – ale to już temat na inną opowieść.
Czy ktoś pamięta bagietki sprzedawane w GIwicach i Bytomiu a może ich skład . Pozdrawiam
PolubieniePolubienie