Sitopia. Jak jedzenie może ocalić świat

dnia

Książka brytyjskiej architektki i wykładowczyni Carolyn Steel ukazuje się w znakomitej urbanistycznej serii wydawnictwa Wysoki Zamek Miasto szczęśliwe, w ramach której opisywane są różne obszary miejskiego życia, które poddane zostają humanistycznej refleksji. Tym razem przyszła pora na jedzenie.

Sitopię rozumie autorka jako „świat ukształtowany przez jedzenie”, pojęcie niezwykle szerokie, czemu nie ma się jednak co dziwić. Każdy, kto kiedykolwiek brał udział w dyskusji dotyczącej jedzenia i współczesności, jedzenia w kulturze, psychologii jedzenia, roli jedzenia w gospodarce, wpływu naszych wyborów żywieniowych na zmiany klimatyczne itd., wie, jak bardzo temat ten się „rozlewa” i ile najróżniejszych zagadnień nakłada się na siebie i na siebie oddziałuje, kiedy próbujemy poprowadzić merytoryczną rozmowę.

Stwierdzenie, że jakiś temat musi być badany „interdyscyplinarnie” jest już frazesem – w zasadzie każdy powinien być tak badany, a tematu tak szerokiego i ogromnego jak jedzenie dotyczy to szczególnie – stąd nie powinna nas dziwić architektka i urbanistka, która w jednej książce pisze o Epikurze, Maksie Weberze i Johnie Kelloggu, o swoich przeżyciach na diecie Weight Watchers i o czystym mięsie, w które inwestują największe technologiczne korporacje; o Trumpie, Brexicie i o tym, jak spędzała dzieciństwo na fińskiej wsi.

Steel przygląda się temu, co jemy dzisiaj, w kontekście społecznym i historycznym (troche jak Bee Wilson w „Tak dziś jemy”), analizuje ogrom danych i odwołuje do koncepcji filozoficznych, sięgając aż do antyku; przygląda się przemianom w obrębie hodowli i uprawy, produkcji przemysłowej i współczesnym ekologicznym trendom, ale też naszym postawom wobec jedzenia i wobec naszego ciała, temu, co dzieje się z tak podstawowymi potrzebami jak zaspokojenie głodu i dążenie do przyjemności we współczesnym świecie masowej konsumpcji, globalizacji i wydłużenia łańcucha łączącego producentów żywności z jej konsumentami.

Podstawowym założeniem autorki – założeniem, z którym chętnie zgodzi się pewnie każdy, kto temat jedzenia uczynił centralnym w swojej życiowej praktyce lub refleksji – jest to, że przestrzenie, które zajmujemy, takie jak dom i miasto, ale też nasze własne ciało czy abstrakcyjna przestrzeń społeczna, są w ogromnej mierze kształtowane przez podstawowe i uniwersalne dla całej ludzkości procesy zdobywania, przetwarzania i konsumowania żywności. Od tych procesów zależy nasze przetrwanie jako jednostek i jako cywilizacji.

Zdaje sobie z tego sprawę wielu współczesnych badaczy, jak choćby Roy Scranton, który w książce Learning to Die in the Anthropocene. Reflections on the End of Civilization, pisze, że to moment, w którym staliśmy się osiadłymi rolnikami skazał nas na zagładę Jak w bardzo ciekawym artykule pisze dla Dwutygodnika Maciej Jakubowiak:

Nie uratujemy się, bo wyrok zapadł już dawno: nie dwadzieścia lat temu, kiedy poziomy emisji dwutlenku węgla zaczęły gwałtownie rosnąć, nie siedemdziesiąt lat temu, kiedy po wojnie zachodnie gospodarki nabrały rozpędu, nawet nie u progu rewolucji przemysłowej z przełomu wieków XVIII i XIX; wyrok zapadł – Scranton nawiązuje tu do Jamesa C. Scotta, autora książki „Against the Grain” – kiedy ludzie przestawili się z kultury łowiecko-zbierackiej na kulturę osiadłą, rolniczą; to wtedy porzuciliśmy raj, reszta jest historią upadku, który teraz dobiega do swoich ostatecznych konsekwencji.

Carolyn Steel jest oczywiście większą optymistką: podtytuł książki nie bez powodu brzmi „Jak jedzenie może ocalić świat”; Sitopia jest wyznaniem wiary w rolę jedzenia jako przewodnika i naszego łącznika z żywym światem. Choć „uczyniliśmy sobie ziemię poddaną” często z głupotą i okrucieństwem, za co – nie ma się co oszukiwać – w najbliższych dekadach spotka nas kara, zdaniem autorki wciąż możemy część win odkupić dzięki bardziej harmonijnej relacji ze środowiskiem, innymi ludźmi i samymi sobą.

Czytałam tę książkę podczas wakacji w mazowieckim gospodarstwie agroturystycznym, w którym jadłam chwasty, warzywa z ogrodu i sery z mleka wypasających się obok kóz. Być może dlatego łatwiej było mi choć na chwilę w tę utopię uwierzyć.

Carolyn Steel, Sitopia. Jak jedzenie może ocalić świat, przeł. Agnieszka Szling, Wysoki Zamek, Kraków 2021.

Dodaj komentarz