Deser wymyślony przez twórcę nowoczesnej francuskiej gastronomii, Auguste’a Escoffiera, dla słynnej australijskiej pieśniarki Helen Porter Mitchell, występującej pod pseudonimem Nellie Melba był na tyle zachwycający, że w „Harper’s Bazaar” określono go w 1909 roku „delikatesem znanym całemu cywilizowanemu światu”.
Melba – deser z brzoskwiń, lodów waniliowych i truskawkowego lub malinowego przecieru – miał ponoć powstać w luksusowym londyńskim Hotelu Savoy. Był to jeden z wielu deserów Escoffiera poświęconych kobietom: należą do nich także m.in. mniej znane coupe d’Antigny (połówki brzoskwiń w syropie waniliowym na lodach truskawkowych, polane śmietanką, wymyślone dla pieśniarki i kurtyzany Blanche d’Antigny) czy fraises a’la Sarah Bernhardt (truskawki z lodami waniliowymi, sorbetem ananasowym, bitą śmietaną i likierem curaçao).
Finezyjne nazwy stanowiły część wielkiej kulinarnej reformy Escoffiera, który promował kuchnię znacznie lżejszą od tradycyjnej, skodyfikował pięć podstawowych sosów i wprowadził nowoczesny serwis restauracyjny nazwany service a’la russe, tzn. wybieranie dań z karty – dotąd standardem był service a’la française, zgodnie z którym wiele różnych dań podawano naraz w wazach czy na półmiskach.

Według wspomnień Escoffiera, wymyślił on deser w 1898 roku, kiedy otwierano paryski hotel Ritz. W czasie tego wydarzenia Melba miała powiedzieć mu, że uwielbia jego deser Pêche Cardinal au coulis de framboise i poprosić go o przepis, który z przyjemnością jej ofiarował. I to kiedy go notował, przyszła mu do głowy idea pêche Melba: zamierzał rozbudować brzoskwinie po kardynalsku o nowy element, który pogłębiłby przyjemność czerpaną z doskonałego połączenia smaków brzoskwiń i malin. Escoffier uznał, że najlepiej nadadzą się do tego lody waniliowe. Melbę zaserwował po raz pierwszy podczas otwarcia kolejnego luksusowego hotelu – Carlton, na rogu ulic Haymarket i Pall Mall w Londynie. Miało ono miejsce 15 lipca 1899 roku.

Próbując nowego dania, pieśniarka miała się ponoć poczuć niczym Ewa kosztująca pierwszego jabłka w ogrodzie dobra i zła. Deser bardzo wcześnie, bo już w 1905 roku, pojawia się jako symbol statusu na kartach powieści amerykańskiej pisarki Edith Wharton Świat zabawy: główna bohaterka Lili Bart zamawia go na śniadanie.
(…) pokazywała się wytrwale w restauracjach, w których bywali, i w towarzystwie zakłopotanej Gerty jadała wytworne śniadania, których koszty, jak mówiła, opłacą się w przyszłości. – Moja droga Gerty, chyba nie chcesz, żeby kelnerzy domyślali się, że nie mam nic oprócz tego legatu ciotki Julii? Pomyśl, jaką satysfakcję miałaby Grace Stepney, gdyby nas zobaczyła tutaj przy zimnej baraninie i herbatce! Więc co wolisz na deser – lody z owocami czy melbę?
Edith Wharton, Czas zabawy, przeł. B. Neufeldówna
Oryginalny (choć nieco uwspółcześniony ze względu na dostępne nam narzędzia) przepis Escoffiera na 4 porcje deseru melba wygląda następująco:
- 1 ½ szklanki wody
- 1 ¾ szklanki cukru
- 2 łyżki soku z cytryny
- ½ łyżeczki esencji waniliowej
- 4 brzoskwinie
- 450 g lodów waniliowych
Na sos malinowy:
- 1 ½ szklanki świeżych malin
- 2 łyżki drobnego cukru
- ½ łyzki soku z cytryny
Wodę, cukier, sok z cytryny i wanilię wymieszać w dużym rondlu i podgrzewać do rozpuszczenia cukru. Zwiększyć ogień i gotować 3 minuty, po czym znów zmniejszyć ogień.
Brzoskwinie przekroić na pół. Włożyć do syropu i gotować po 2-3 minuty z każdej strony. Miękkość sprawdzać nożem. Gdy będą gotowe, przełożyć na talerz.
Kiedy brzoskwinie ostygną, obrać ze skóry i usunąć pestki.
Na sos malinowy: wszystkie składniki dokładnie zblendować, następnie przetrzeć przez sitko i odstawić.
W każdej miseczce ułożyć dwie połówki brzoskwiń, dodać po kulce lodów waniliowych i obficie polać sosem malinowym.
Jeden komentarz Dodaj własny