Najsłynniejsze pączki świata, część I

dnia

Co roku w karnawale Polacy dostają fioła na punkcie pączków, a kulminacją tego narodowego szaleństwa jest Tłusty Czwartek, kiedy to kolejki do cukierni ciągną się całymi ulicami, liczba spożytych kalorii sięga stratosfery, a zamiast „jak ci minął dzień?” pytamy się nawzajem: „ile zjadłeś/aś pączków?”. Pączki są tradycją lokalną i globalną jednocześnie: smażone ciastka – kule, oponki czy spirale – to element świętowania na całym świecie. W krajach tradycyjnie katolickich spożywane są na koniec karnawału, Żydzi jedzą je z okazji chanuki, Muzułmanie przerywają nimi post podczas ramadanu a Hindusi czczą za ich pomocą boginię Lakszmi. Amerykanie zaś swoje donuty jedzą ot tak po prostu, do woli. Przed Wami przegląd najciekawszych pączków ze świata – a właściwie jego pierwsza część, bo to temat tak szeroki, że pewnie spotkamy się za rok 😉

LEDIKENI

Popularne w Indiach i Bangladeszu, smażone i podawane w słodkim syropie kuleczki z mąki i świeżego sera cchenna, zawdzięczają swoją nazwę Lady Kenny – to znaczy Charlotte Canning, żonie wicekróla Indii, a przede wszystkim znakomitej malarce, której akwarele znajdują się w kolekcji londyńskiej National Gallery. Ich twórcą był najprawdopodobniej cukiernik Paran Chandra Nag – założona przez niego i nazwana na cześć jego syna cukiernia Bhim Chandra Nag to do dzisiaj ikoniczne miejsce na słodyczowej mapie Kalkuty.

PET DE NONNE

Powiedzmy to od razu: te oto niewielkie, obsypane cukrem pudrem pączuszki z ptysiowego ciasta noszą czarowną nazwę „pierdki zakonnicy”. Dlaczego? Autor La France Gourmande (1906) Jean-Camille Fulbert-Dumonteil twierdzi, że powstały one w opactwie Marmoutier w Tours, słynącym ponoć z doskonałej kuchni. Podczas przygotowań do Dnia Świętego Marcina, podczas którego biskup miał poświęcić relikwie:

„(…) nagle dziwny dźwięk, rytmiczny i długotrwały, podobny do jęku słabnących organów albo do zamierającego wycia wiatru na krużgankach uderza w oburzone uszy dobrodusznych sióstr”.

Zawstydzona prawczyni tego zamieszania, nowicjuszka o imieniu Agnès, miałaby wtedy zachwiać się i niechcący wrzucić łyżkę ptysiowego ciasta do gorącego oleju.

Ile w tym prawdy? Zapewne niewiele. Czy to coś nam szkodzi? Ależ zupełnie nie.

CHURROS

Popularne dzisiaj w całym hiszpańskojęzycznym świecie churros przywieźli do Ameryki Łacińskiej hiszpańscy konkwistadorzy, którzy według jednej z teorii nauczyli się techniki ich przygotowania od Portugalczyków – ci z kolei ponoć zainspirowali się chińskimi śniadaniowymi ciastkami youtiao. Inna hipoteza głosi, że są one po prostu wynalazkiem hiszpańskich pasterzy – potwierdza ją istnienie odmiany owiec navajo-churro, których rogi podobne są kształtem do podłużnych ciastek. Jednocześnie przepis na churros – czytamy w książce historyka Michaela Krondla The Donut: History, Recipes and Lore from Boston to Berlin – „nie różni się aż tak bardzo od tego, który w dziele O sztuce kulinarnej zamieścił w I wieku n.e. rzymski gastronom Apicjusz”.

MANDAZI

Jednym z podstawowych elementów diety mieszkańców wybrzeża Afryki Wschodniej są trójkątne słodkie bułeczki mandazi. Przygotowywane są one z dodatkiem mleka kokosowego, pachną kardamonem, a podaje się je na śniadanie, najczęściej z mleczną herbatą. Pierwotnie smażone były i sprzedawane po wsiach przez kobiety z terenów dzisiejszej Kenii, Tanzanii czy Burundi, gdzie nie było dostępu do innych rodzajów pieczywa. Rozpowszechniły się także na Zanzibarze, a gdy wyspę przejął w XVIII wieku sułtanat – również w Omanie, gdzie do dziś pozostają popularnym przysmakiem. Klasyczne dziś połączenie to mandazi i mleczny chai, który z kolei pojawił się na terenach Afryki Wschodniej w czasach Imperium Brytyjskiego, wraz z indyjskimi robotnikami i kupcami.

Jeden komentarz Dodaj własny

  1. Z tej smacznej listy tylko churrosy robiliśmy w domu. Dzięki za przypomnienie i wpis, oczywiście 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz