Masło orzechowe

Masło orzechowe – a według prawodawstwa Unii Europejskiej orzechowa pasta, miazga lub krem – to przysmak, który długo kojarzył się ze Stanami Zjednoczonymi i niesłusznie przypisywany był do kategorii „kaloryczne słodycze”. Dziś orzechowe kremy – nie tylko te tradycyjne, z orzeszków ziemnych, ale i z pistacji, orzechów laskowych czy migdałów – święcą triumfy jako zdrowa przekąska dla sportowców, osób dużo pracujących i uczących się.

Kiedy dokładnie zgnieciono pierwszego orzecha, oczywiście nie wiadomo – wiadomo, że orzechy ziemne jedli już Aztekowie i Inkowie, i że w epoce odkryć geograficznych Europejczycy odkryli je w Brazylii i zabrali do Hiszpanii, skąd zawędrowały do Azji i Afryki. W Stanach Zjednoczonych ich uprawa rozpoczęła się na początku XIX wieku; pewną popularność zyskały w czasie wojny secesyjnej wśród żołnierzy, którzy uznali je – całkiem słusznie zresztą – za dobre, odżywcze źródło białka, jednak szczególnie rozsławił je showman i przedsiębiorca P.T. Barnum (opowiadający o nim film Król rozrywki mogliśmy oglądać na kinowych ekranach kilka lat temu), który wysłał w podróż po kraju cyrkowe wozy sprzedające gorące, prażone orzeszki.

Jeśli natomiast chodzi o masło orzechowe, do jego masowej produkcji przyczynił się kanadyjski chemik Marcellus Gilmore Edson, który w 1884 roku opatentował metodę mielenia orzechów na miękką pastę „przypominającą konsystencją masło, smalec lub maść”, przeznaczoną do jedzenia przez osoby chore, którym trudno było przeżuwać stałe pokarmy. Edson stworzył także pierwsze orzechowe cukierki, mieszając zmielone orzeszki z cukrem.

Podobny, zdrowotny cel przyświecał również znanym nam już wynalazcom płatków śniadaniowych – Johnowi i Harveyowi Kelloggom, prowadzącym uzdrowisko Battle Creek w stanie Michigan. W tym słynnym sanatorium Kellogowie karmili kuracjuszy wegetariańsko, co często spotykało się z niechęcią, bracia kombinowali więc, jak mogli, by stworzyć nowe, smaczne produkty. Oprócz znanych nam dobrze płatków kukurydzianych w Battle Creek powstały m.in. sojowe mleko, jogurt i substytuty mięsa, a także dwa produkty z orzeszków ziemnych – imitujące baraninę Nuttose i właśnie masło orzechowe. Jak pisał John F. Kellogg do słynnej współzałożycielki Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego (do którego sam należał), Ellen G. White, w 1895 roku w sanatorium „wyjątkowo udane produkty z orzechów niemal całkiem zastąpiły masło”.

Wśród nazwisk wiązanych z powstaniem i popularyzacją masła orzechowego znajduje się również to George’a Washingtona Carvera – jednego z najbardziej wpływowych afroamerykańskich naukowców początku XX wieku, który chcąc wspomóc ekonomicznie ubogie południe Stanów Zjednoczonych, sugerował zastąpienie pól bawełny innymi uprawami takimi jak słodkie ziemniaki, soja, orzechy pekan czy właśnie orzechy ziemne, które radził wykorzystywać na ponad sto sposobów. Carver, wiele lat przed powstaniem lewicowych ruchów ekologicznych, połączył w swoim myśleniu problem eksploatacji ziemi z wyzyskiem rasowym. W latach 20 i 30 korespondował z Kelloggiem właśnie na temat wykorzystania orzeszków w dietetyce i sztuce kulinarnej. Prowadził także korespondencję z innym słynnym wegetarianinem Gandhim, który dużo uwagi poświęcał poszukiwaniu odżywczych produktów roślinnych, na których chciał opierać dietę nie tylko swoją, ale i wyzwolonych spod brytyjskiego jarzma Hindusów.

W czasie I wojny światowej Amerykanie zwrócili się ku masłu orzechowemu, znów promowanemu jako źródło wartościowego białka, ze względu na utrudniony dostęp do mięsa. W latach 20. Joseph Rosefield opracował technologię, dzięki której powstać mogło idealnie gładkie masło orzechowe – tłuszcz nie oddzielał się dzięki częściowemu uwodornieniu (utwardzeniu), które, jak dziś wiemy, jest szkodliwe (dlatego każde masło orzechowe wysokiej jakości zaczyna się rozwarstwiać i szybciej się psuje), pozwala jednak na długie przechowywanie produktu i wysyłanie go na duże odległości – co w Stanach Zjednoczonych jest zawsze istotne.

Klasycznie amerykańskie połączenie masła orzechowego i dżemu (‚peanut butter & jelly‚) powstało na początku XX wieku (przepis na dwie cienkie kromki chleba, z których jedna posmarowana miała być masłem orzechowym, druga zaś – porzeczkowym dżemem, pojawił się w Boston Cooking School Magazine w 1901 roku), jednak zyskało ogromną popularność wśród amerykańskich dzieciaków właśnie dzięki wynalazkom – utwardzonego masła i paczkowanego, krojonego chleba, który pojawił się na amerykańskich półkach sklepowych pod koniec lat 20. Historia poniekąd zatoczyła koło i zarówno masło orzechowe jak i dżem znalazły się szybko wśród podstawowych racji żywnościowych dla amerykańskich żołnierzy.

Współczesne rzemieślnicze masła orzechowe – w Polsce polecam marki Basia Basia i Orzechownia – napawałyby Johna Kellogga dumą. Choć bowiem paczkowany tost ze słodkim dżemem i utwardzonym masłem orzechowym kojarzył się nam bardzo amerykańsko, ale i bardzo niezdrowo, orzechowa miazga jest w rzeczywistości produktem szalenie odżywczym i wartościowym. Wiedzieli już o tym przecież już Aztekowie i Inkowie.

3 komentarze Dodaj własny

Dodaj komentarz